Kupiłam je jakiś tydzień temu, w małym sklepiku z butami. Nie był to sklep we Wrocławiu, bo jako studentka spędzam wakacje w moim rodzinnym mieście. Szukałam jakichś iprezowych butów, które można założyć też na co dzień. No i po kilku podejściach kupiłam te cudeńka. Nie kosztowały dużo, a nawet powiedziałabym bardzo mało, bo jakieś 80 zł. Jak tylko je zobaczyłam, to się w nich zakochałam. Tutaj muszę się do czegoś przyznać: mam słabość do butów z kokardką! ;) Oto one:
Nie są to markowe buty, bo nie lubię wydawać dużo pieniędzy na buty na jeden sezon. Lubię przemyślane zakupy, ale czasami zdarzają mi się spontaniczne zakupy. Na pewno jeszcze o nich przeczytacie.
Jedno mnie tylko zastanawia... Jak ja się zabiorę do mojego kochanego Wrocławia z tymi wszystkimi torbami i walizkami, kiedy do dyspozycji mam tylko pociąg? Muszę coś wymyślić, bo wracam już za tydzień.
Jeśli macie ochotę to napiszcie, co myślicie o moim "nowym" nabytku. :)
Pozdriawiam!
śliczne są! a co najwazniejsze nie maja wyciętych palców co jest bardzo rzadko spotykane w takich modelach butów:( bardzo ładne.
OdpowiedzUsuń